Mój kot - Tłuścioch, ma raka.
Rośnie jej na brzuszku. Wczoraj pojawił się obok drugi mały.
Kot ma 15 lat, operacja nie wchodzi w grę. Weterynarz sugerował przebadania jej, czy nie ma przerzutów, ale moim zdaniem to tylko większa dawka stresu. Bo co z tego nawet jeśli ma więcej tego syfu, skoro nie można nic zrobić operacyjnie? Póki co je, śpi, bawi się. Gdy będzie bolało, dostanie proszki przeciwbólowe jak kiedyś biedna Zuzu...
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nijak nie mogę jej wytłumaczyć, żeby zaczęła jeść zdrowo.. ona woli wszystko z puszki :(
Nie pozostaje mi nic innego jak karmić, pieścić i rozpieszczać staruszkę...
04.02.2013
Mały Tłuścioch zmarł. Dzielnie walczyła z chorobą, dawała sobie robić okłady na ranę, brała leki, a pod koniec pozwalała robić sobie zastrzyki.
Biedny Tłuścioszek. Odpoczywa teraz obok Małej Zuzu.
Rośnie jej na brzuszku. Wczoraj pojawił się obok drugi mały.
Kot ma 15 lat, operacja nie wchodzi w grę. Weterynarz sugerował przebadania jej, czy nie ma przerzutów, ale moim zdaniem to tylko większa dawka stresu. Bo co z tego nawet jeśli ma więcej tego syfu, skoro nie można nic zrobić operacyjnie? Póki co je, śpi, bawi się. Gdy będzie bolało, dostanie proszki przeciwbólowe jak kiedyś biedna Zuzu...
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nijak nie mogę jej wytłumaczyć, żeby zaczęła jeść zdrowo.. ona woli wszystko z puszki :(
Nie pozostaje mi nic innego jak karmić, pieścić i rozpieszczać staruszkę...
04.02.2013
Mały Tłuścioch zmarł. Dzielnie walczyła z chorobą, dawała sobie robić okłady na ranę, brała leki, a pod koniec pozwalała robić sobie zastrzyki.
Biedny Tłuścioszek. Odpoczywa teraz obok Małej Zuzu.