wtorek, 11 grudnia 2012

kurs niemieckiego

"Krótki kurs niemieckiego

Język niemiecki jest stosunkowo łatwy. Osoba znająca łacinę i przyzwyczajona do odmiany rzeczowników, opanowuje go bez większych trudności. Tak w każdym razie twierdzą wszyscy nauczyciele niemieckiego podczas pierwszej lekcji...

Na początek kupujemy podręcznik do niemieckiego. To przepiękne wydanie, oprawne w płótno, zostało opublikowane w Dortmundzie i opowiada o obyczajach plemienia Hotentotów (auf Deutsch: Hottentotten). Książka mówi o tym, iż kangury (Beutelratten) są chwytane i umieszczane w klatkach (Koffer) krytych plecionką (Lattengitter), po to by ich pilnować. Klatki te nazywają się po niemiecku "klatki z plecionki" (Lattengitterkoffer), zaś jeżeli zawierają kangura, całość nazywa się Beutelrattenlattengitterkoffer.

Pewnego dnia Hotentoci zatrzymują mordercę (Attentater), oskarżonego o zabójstwo jednej matki (Mutter) hotentockiej (Hottentottenmutter) - matki głupka i jąkały (Stottertrottel). Taka matka po niemiecku zwie się Hottentottenstottertrottelmutter, zaś jej zabójca nazywa się Hottentottenstottertrottelmutterattentater.

Policja chwyta mordercę i umieszcza go prowizorycznie w klatce na kangury (Beutelrattenlattengitterkoffer), lecz więźniowi udaje się uciec. Natychmiast rozpoczynają się poszukiwania i nagle przybiega hotentocki wojownik krzycząc:
- Złapałem zabójcę! (Attentater).
- Tak? Jakiego zabójcę? - pyta wódz.
- Beutelrattenlattengitterkofferattentater! - odpowiada wojownik.
- Jak to? Zabójcę, który jest w klatce z plecionki na kangury? - pyta wódz Hotentotów.
- To jest - odpowiada tubylec – Hottentottenstottertrottelmutterattentater! (zabójca hotentockiej matki głupiego i jąkającego się syna).
- Ależ oczywiście! - rzecze wódz. Mogłeś od razu mówić, że schwytałeś Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlattengitterkofferattentater!

Jak sami widzicie, niemiecki jest łatwym i przyjemnym językiem. Wystarczy tylko trochę zainteresować się tematem!"




(za funiaste)

wtorek, 4 grudnia 2012

tani alkohol czyli jabcok

Wczoraj natknęłam się na jabłuszka za 1,70/kg.
Dziś przerobiłam je na sok, wlałam do wyparzonego baniaka, zatkałam rurką i poczekam na wino :)
Po miesiącu, dwóch, jak przestanie bulgotać rurka (nie mogę zapomnieć o uzupełnianiu wody w rurce!) zleję winko do butelki.
Tak, to był przepis na tanie wino.
Przepis jest dobry, działa, a winko z poprzedniej "edycji" było ok, nie oślepłam :D
Po wylaniu z baniaka, odstało może z godzinkę, a potem poszło na "próbowanie".

ps. tak, prawidłowo, wino jest na "dzikich" drożdżach, nie trzeba nic dodawać do soku.

wtorek, 2 października 2012

Pomóżcie

Wiem, że sprawa jest prawie beznadziejna, ale może uda się wspólnymi siłami złapać sprawcę. Proszę, jeśli ktoś coś wie, niech zgłosi odpowiednim służbom.

Jak niektórzy wiedzą, mam kota - Mietka. Ostatnio Mietek spadł z szafy, zaczął płakać, więc pojechaliśmy do weterynarza na rtg. Z nogą było ok, ale okazało się, że tylko w jednym rtg widać dwie kule... Ktoś postrzelił mi kota!

Postrzelenie musiało mieć miejsce dawno temu, ale nie tracę nadziei na odnalezienie i skazanie tego, kto skrzywdził mojego kota.

Dlatego proszę, rozgłaszajcie na necie. Może ktoś coś wie, coś widział. Postrzelony został najprawdopodobniej na Pasterniku, być może w okolicach ulicy Ojcowskiej.

A przed Mietkiem jeszcze kilka zdjęć rtg, bo nie wiadomo, czy jego małe, słodkie, kocie całko, nie jest postrzelone jeszcze gdzieś wyżej.. a potem operacja...

Osobiście nie odpuszczę, kulę po wyjęciu zaniosę na policję. Mam tylko nadzieję, że ten zwyrodnialec nie przeniesie się z kotów na ludzi szybciej, niż zostanie ujęty... Bo Mietek już dawno wybaczył...

28.02.2013
Mietek nie został poddany operacji. Kule się otorbiły i było by to zbyt niebezpieczne. Niestety skutki uboczne się pojawiły - ma słabą odporność i całą zimę pokasływał. Dostaje witaminę C w kroplach, która ma pomóc wypłukiwać ołów.

Jak usunąć ołów z organizmu?

Sposób jest tani i skuteczny. Sposób pochodzi z bloga:
120lat.blogspot.com

Dla mnie dziecinnie proste a zarazem TANIE I ZDROWE!

czwartek, 23 sierpnia 2012

Przyszedł raczek...

Mój kot - Tłuścioch, ma raka.
Rośnie jej na brzuszku. Wczoraj pojawił się obok drugi mały.
Kot ma 15 lat, operacja nie wchodzi w grę. Weterynarz sugerował przebadania jej, czy nie ma przerzutów, ale moim zdaniem to tylko większa dawka stresu. Bo co z tego nawet jeśli ma więcej tego syfu, skoro nie można nic zrobić operacyjnie? Póki co je, śpi, bawi się. Gdy będzie bolało, dostanie proszki przeciwbólowe jak kiedyś biedna Zuzu...
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nijak nie mogę jej wytłumaczyć, żeby zaczęła jeść zdrowo.. ona woli wszystko z puszki :(
Nie pozostaje mi nic innego jak karmić, pieścić i rozpieszczać staruszkę...

04.02.2013
Mały Tłuścioch zmarł. Dzielnie walczyła z chorobą, dawała sobie robić okłady na ranę, brała leki, a pod koniec pozwalała robić sobie zastrzyki.
Biedny Tłuścioszek. Odpoczywa teraz obok Małej Zuzu.

piątek, 10 sierpnia 2012

Park Jordana

Zapewne zastanawiacie się jak ja to robię, że jestem taka zajebista i smukła :D
Otóż, moi drodzy, korzystam z dobrodziejstwa jednego z ostatnich parków w Krakowie. Nim beton zaleje cały Kraków, pozostaje on ostatnim bastionem spokoju i dobrego smaku.
Park ma dużą powierzchnię o różnorodnych przeznaczeniach: są łąki, laski, kwietniki, górka, staw z łódkami, piaskownice, place zabaw, aleje zasłużonych, korty, boiska i ścieżka zdrowia (nie w rozumieniu UB). Jest jeszcze do odnowienia teatr, ale muszę stwierdzić, że park prezentuje się znakomicie.
Ponieważ nie mam co za bardzo z sobą robić rano, wychodzę na spacer i korzystam z siłowni na powietrzu. Energia za free!

PARK JORDANA


poniedziałek, 6 sierpnia 2012

SUDAWIA

Sudawia czyli starodawna kraina geograficzna. Zapraszam na przygodę z historią i ze smakiem:

SUDAWIA


środa, 1 sierpnia 2012

Lody w Krakowie

Mam na myśli zdrowe, prawdziwe lody, a nie kupny syf ze spożywczaka. Pod tym względem nie ma ustępstw, lody muszą być smaczne, zdrowe i... tanie :)

Ostatnio zajadam się lodami od "Śliwy" na rogu Królewskiej i Józefitów. Polecam też lody z ulicy Sławkowskiej "Jacek i Agatka" (albo coś koło tej nazwy). Dobre lody były w "Czarodzieju" na Karmelickiej, ale cena jest zabójcza i już tam nie zaglądam. Mój niesmak dotyczy też lodziarni na świętego Jana. Co roku daję się nabrać i co roku to samo: smakują.. hmm.. sztucznymi aromatami. Zresztą czy prawdziwe lody wiśniowe mają ostrą, fioletową barwę?
Jeśli chodzi o ulicę Starowiślną, to zapewne kolejka po gałkę świadczy o jakości, ale sorry, nie będę stała pół godziny! Czas to pieniądz :)

A jak wykombinować najtańsze, smaczne lody o wybranym smaku? Zrobić samemu :) Odkąd mam maszynkę, świat jest bardziej..  owocowy :)

Pozdrawiam!

niedziela, 15 lipca 2012

The way back - Niepokonani

Jak tanio obejrzeć film?
W Krakowie można udać się na film za 5 lub 6 do jednego z małych kin: Ars, Pod baranami, Agrafka. Filmy nie będą najnowszymi hitami, ale pozwolą - w przyzwoitej cenie - obejrzeć to, co było na ekranach kin ostatniego roku.
Plusy:
niska cena
tylko najlepsze filmy z całego sezonu (repertuar wybierają kinomaniacy a nie "krytycy")

Minusy:
brak nowości

A czy można taniej?
Tak! Gdy jest więcej osób, można wypożyczyć film na płycie i za cenę 5-6 złotych spokojnie obejrzeć w domu.

Co mogłabym polecić?
Niepokonani - The way back
Jak dla mnie - super! 

wtorek, 10 lipca 2012

zaproszenie

serdecznie zapraszam wszystkich miłośników zdrowej żywności na pokazy jak zrobić samemu jogurt, masło, zmielić mąkę, upiec chleb i wiele innych, czyli jak samemu przygotować posiłek najkrócej i jak najtaniej jak się tylko da :)

wtorek, 26 czerwca 2012

darmo na mieście

Co jest za darmo? Oprócz darmowych jadłodajni mamy także dla tych co lubią zdobywać jedzenie choćby minimalnym nakładem pracy, owoce.
Dziś wybrałam się na opuszczone ogródki działkowe, by oddać się kulturze zbieracko łowieckiej. Udało mi się upolować całkiem niezły deser: maliny, truskawki, poziomki a także płatki róży. Wszystko cudownie pachnące, dojrzałe i smaczne.
A minusy? Strach.. w końcu to tereny krzewiaste, bezludne, a zatem niebezpieczne...
Coś za coś....

czwartek, 21 czerwca 2012

Prośba


Jest jak jest...
Dlatego za namową Aśki postanowiłam spróbować sprzedać swoje wyroby. Może coś potrzebujesz, może ktoś z Twoich znajomych, rodziny. Jeśli możesz, przekaż dalej. Z góry dziękuję. 

W ofercie mam:
- syrop z kwiatu mlecza (2011)
Na problemy z gardłem. Również smakuje wyśmienicie jako dodatek do deserów.
- syrop z kwiatu bzu (2012)
Na problemy z gardłem.
- ogórki z miodem – na słodko (2011 i 2012) w plasterkach, ćwiartkach, ósemkach i w całości
- sok truskawkowy (2012)
- ogórki z musztardą (2011 i 2012) w plasterkach, ćwiartkach, ósemkach i w całości
- ogórki z truskawką – na słodko (2012) w ósemkach
- ogórki meksykańskie – na ostro (2012) w plasterkach, ćwiartkach, ósemkach i w całości
- rzodkiewka w miodzie – pyszne! (2012)
- śliwka w occie – na słodko, idealna do mięs (2011)
- domowe kwaśne mleko + zebrana śmietana – zamówienia przed sobotą, odbiór w środku tygodnia, robione z mleka prosto od krowy, bez pasteryzacji
- świeże mleko prosto od krowy niepasteryzowane – zamówienia przed sobotą
- wiejskie jaja – zamówienia przed sobotą
- barszcz czerwony kiszony z czosnkiem
- prawdziwy chleb na domowym zakwasie z mąki żytniej razowej lub innej wybranej
- chleb dukana (białkowy bez mąki, na otrębach)
- nalewki krople lecznicze wg uznania na życzenie (z ziół, owoców) np. miętowe
- różne suszone zioła wg uznania na życzenie
- mieszanki herbat z ziołami na różne przypadłości (herbata na serce, na anemię, na żołądek, na bolesny okres, na zdrowe paznokcie, antyrakowa… itd)

Jeśli ktoś byłby zainteresowany nalewką z owocu morwy, suszem liści morwy – proszę dać znać. Mogę mieć, ale bardzo małą ilość.
Morwa działa obniżająco na poziom cukru, reguluje jego poziom, polecana jest dla cukrzyków, działa odchudzająco. Poza tym poprawia poziom hormonu wzrostu u małych dzieci, gdy te nie chcą rosnąć.

Wkrótce nowe przetwory jak np. ogórki indyjskie, z chili, domowy ketchup, papryka z miodem, żurawina do mięs itd

Wszystko robię sama: po części z produktów które sama zbieram po łąkach i lasach oraz oczywiście część jest ze sklepu.

wtorek, 12 czerwca 2012

kandydoza

czyli grzybek...
Nie wiem czy ktoś pamięta, od lat mówię o tym paskudztwie. Medycyna milczy. A raczej milczała. Dziś miła niespodzianka na Wirtualnej Polsce:
kandydoza plaga naszych czasów

piątek, 1 czerwca 2012

Jedzenie ma znaczenie

Tak, jedzenie ma znaczenie. I zdrowotne i finansowe.
Zapraszam na film.
Oto 1 część, resztę znajdziecie po linkach obok :)
Jedzenie ma znaczenie

poniedziałek, 28 maja 2012

Globalne ocieplenie

czyli mit o jego "ludzkim" pochodzeniu.
Nie wierzę ani w globalne ocieplenie spowodowane emisją CO2 ani w proekologiczne bajki o limitach ich emisji. Każdy, kto choć troszkę uważał na lekcjach geografii wie, że były globalne ocieplenia i oziębienia klimatu. Czasem był to naturalny proces ziemi jak zlodowacenie w czwartorzędzie lub "wypadek przy pracy" ziemi np w XVII-XVIII wieku - oziębienie spowodowane było ogromną erupcją wulkanu (czyli emisją zarówno CO2 jak i pyłów) - co ciekawe wulkan wybuchł na bodajże Pacyfiku, a pyły przesłoniły cały świat - wszędzie zapanowały anomalie pogodowe i głód.
Niżej materiał przedstawiający "szkodliwość" CO2 na rośliny.
Dla opornych przypomnę jeszcze, zanim obejrzą film, skąd bierze się węgiel:
Węgiel wydobywamy z wnętrza ziemi (odkrywkowo lub w kopalniach). Węgiel to pradawna roślina. Dawno, dawno temu w atmosferze (czyli w powietrzu) było bardzo dużo CO2 i rośliny rosły tak bujnie, że nie nadążały z rozkładem (czyli słynne "w proch się obrócisz"), tworzyły się warstwy pokładów z obumarłych roślin. Tych pokładów było tak wiele w tak krótkim czasie, że wkrótce okazało się, że są głęboko pod ziemią! Jak wiemy działa na nas siła grawitacji (dlatego chodzimy pionowo w stosunku do powierzchni kuli ziemi - tak ziemia jest kulą!). Siła grawitacji działała na pokłady martwych roślin oraz na warstwy które były nad nimi ściskając je tak silnie, że został z nich stworzony węgiel. A wiesz, że gdyby siła ucisku była jeszcze większa byłby diament??


Wracając do filmiku. To nie emisja CO2 powoduje globalne ocieplenie. To coś jest naturalnym procesem zachodzącym na ziemi od zawsze -dzięki niemu mamy węgiel. Nie daj sobie bzdur wciskać i kolejnego podatku (od głupoty rzecz jasna). Dzięki NATURALNEMU globalnemu ociepleniu jedzenia może starczyć dla wszystkich mieszkańców ziemi.
 
http://www.youtube.com/watch?v=itIXiT8-OpQ&feature=g-logo

Dla bardzo opornych nadmienię tylko, że emisja CO2 to coś zupełnie innego niż emisja pyłów i szkodliwych substancji chemicznych! Ocieplenie klimatu jest naturalnym procesem - wręcz powtarzają się te cykle zimno - ciepło od początku istnienia planety.
Dla bardziej oczytanych wyjaśnię tylko skąd tej zimy było -25 w Polsce. Otóż może ktoś jeszcze pamięta wybuch wulkanu na Islandii "o-nazwie-nie-do-wymówienia"?
Zaraz po wybuchu nawiedziła nas powódź. Lato nie było jakoś gorące a zima była potworna w lutym tego roku. To wszystko wina - uwaga! - emisji pyłów! Nie tylko, że Islandia wykorzystała swój limit CO2 na kilka wieków do przodu, to jeszcze ich wulkan zasłonił pyłami niebo. Nasze oko nie dostrzeże pyłu unoszącego się wysoko w atmosferze, ale to właśnie on odbija promieniowanie słoneczne. Ziemia nie nagrzewała się zbytnio w porach letnich, wychładzała, aż zrobiło się całkiem zimno. Mam nadzieję, że pyły opadną i w to lato nagrzeje się ziemia. Inaczej zamiast globalnego ocieplenia - będzie tak jak w XVII/XVIII wiek - globalne nagłe ochłodzenie i brak zbiorów - czyli głód.

środa, 23 maja 2012

plastik fantastik

Dziś odsyłam do ciekawego wpisu na innym blogu. Dotyczy on powszechnego zalewu plastikiem,
bo plastik plastikowi nie równy. Który wybrać?
4, 5, 1 i 2, cała reszta jest dla mnie zła!

czwartek, 17 maja 2012

Noc muzeów

Czy jest coś w Krakowie za darmo?
Tak! Już dziś - Noc muzeów. Wstęp darmowy do wszystkich muzeów Krakowa.
Świetnie!

wtorek, 15 maja 2012

Głóg

Kwiat głogu został zebrany. Suszy się teraz po przepłukaniu na porozwieszanych ściereczkach i pachnie.
Do czego służy?
Głóg jest stosowany przede wszystkim na serce - obniża ciśnienie krwi i rozkurczają naczynia krwionośne, czyli po prostu pomaga dotlenić całe ciało. Do mieszanek przeznaczonych do picia, używa się kwiatów i owoców.
Istnieją dwa rodzaje głogu: jednoszyjkowy i dwuszyjkowy, po samych owocach na pierwszy rzut oka są nie do odróżnienia. Ich liście różnią się nieznacznie.

Więcej o głogu i jego dobroczynnych właściwościach:
głóg
głóg

.

niedziela, 13 maja 2012

Malina zwyczajna

Malina zwyczajna
dziś może nie był idealny dzień do zbierania ziół, ale skoro nie padał deszcz - poszłam wyszukać co ciekawsze okazy.
Padło na liść maliny.
Z tego co znalazłam, napar z liścia maliny ma działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, ściągające, rozkurczowe, moczopędne, żółciopędne, przeciwgorączkowe i przeciwbiegunkowe. Stosujemy do płukania gardła przy zapaleniach, pijemy przy dolegliwościach trawiennych i biegunkach, bolesnych miesiączkach, zapaleniach dróg moczowych i przeziębianiach.
W ciąży - ze względu na działanie rozkurczowe na mięśnie gładkie (między innymi macicy) naparu z liści malin nie pijemy. Chyba, że jest takie zalecenie, aby przyśpieszyć poród.


więcej o malinie:

malina

piątek, 11 maja 2012

Kraków

Podaje za onet.pl
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/krakow/krakow-klimat-nie-sluzy-mieszkancom-miasta,1,5127911,region-wiadomosc.html

Kraków: klimat nie służy mieszkańcom miasta

Kraków jest źle ulokowany - alarmuje dzisiejsza "Gazeta Wyborcza". Różnice temperatur w dzielnicach miasta, ukształtowanie terenu i rozlokowanie zakładów przemysłowych tworzą klimatyczną mozaikę. Lepiej się stąd wyprowadzić - ostrzegają eksperci.
Najgorzej jest w centrum miasta. Tu ruch powietrza jest minimalny. Niewiele lepiej jest na peryferiach - z powodu licznych betonowych zabudowań i braku oczek wodnych, łąk i parków.


Jak wynika z najnowszych badań, specyfika Krakowa polega również na tym, że w nocy temperatura powietrza na południu miasta jest wyższa niż na północy, mimo że cechuje je podobna wysokość.
Co więcej, otoczone wzniesieniami miasto tworzy bezwietrzną nieckę. Wzrastające zanieczyszczenie powietrza niekorzystnie wpływa na nasze zdrowie. Częściej dopadają nas migreny i choroby górnych dróg oddechowych - podaje "Gazeta Wyborcza".

ode mnie:
Kraków leży w niecce - w końcu kto uważał na geografii wie, że to Kotlina Krakowska. Miasto powinno mieć korytarze przewietrzania. Oczywiście są. Tyle, że to za mało. Z tego co mi wiadomo to:
1. korytarz nad Wisłą - ten pewnie jako jedyny niezdolny póki co do zabudowania zostanie  
2. ogródki działkowe wokół Rudawy - Błonia (pierwsze przymiarki do zabudowy tej łąki już są)

Reszta została cudownie przemieniona w betonowa pustynię.

Poza tym, ulice są wąskie i ruchliwe (szczególnie centrum) i spaliny nie mają dokąd uciec. Dochodzi do tego jeszcze bieda, która zmusza ludzi do palenia w piecach czym tylko się da...

czwartek, 10 maja 2012

Akcja "Gołąb"

2 dni temu zobaczyłam na ulicy coś, co wyglądało jak leżący śmieć. Śmieć się ruszał mimo braku wiatru. Po bliższym przypatrzeniu się, okazało się, że jest to dość spore pisklę, najprawdopodobniej gołębia. Leżał do góry brzuchem, miał skręcony kark i dyszał. Tych ptaszysk po prostu nie znoszę, ale sumienie nie pozwoliło mi zostawić tak cierpiącego. Sama nie potrafię ukracać cierpień zwierzętom, więc zadzwoniłam do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Pomimo tego, że zgłoszenie dotyczyło "tylko" gołębia, przyjęli je. Miałam nawet parę telefonów, gdyż szukali tego ptaka, a okazało się ostatecznie, że ktoś już go zabrał.

Mam naprawdę dobre zdanie o Krakowskim Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami. Mimo katastrofalnych braków funduszy, zawsze służą pomocą. To nie pierwszy raz, kiedy "przeze mnie" całkowicie za darmo zajęli się zwierzęciem.

Jeśli ktoś może ich wspomóc finansowo, rzeczowo (karmy i koce), podaję stronę:
www.ktoz.krakow.pl
Jeśli nie możesz dać rzeczy materialnych, zawsze możesz dać czas - w schronisku na ul. Rybnej jest sporo kotów i psów do wygłaskania.

Nadmienię jeszcze, że wszelkie darowizny pieniężne (mając dowód wpłaty/przelewu z tytułem: "darowizna na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami") można odpisać od podatku. Również w deklaracji PIT można przekazać 1% - to nic nie kosztuje.


wtorek, 8 maja 2012

Maj


Maj to miesiąc idealny do zaczęcia przygody ze zbieraniem ziół. Już powinny być możliwe zbiory:
- liści babki lancetowatej
- liście jeżyny
- liście maliny
- liście brzozy
- liście i kwiaty mniszka lekarskiego
- ziele pokrzywy
- kwiaty bzu
- kwiaty tarniny
- kwiaty prymułki żółtej
- pąki sosny

Zioła zbieramy w słoneczny dzień i suszymy w przewiewnym miejscu (nie na słońcu) lub przerabiamy wg receptur. Dobrze wysuszone zioła można trzymać w pojemnikach (susz trzymam w zakręconych słoikach).

Dlaczego zioła?
Zioła odpowiednio dobrane do schorzenia leczą (i tak jak leki z aptek – nieodpowiednio dobrane szkodzą, działają do siebie antagonistycznie, uczulają, więc proszę uważać!). Ale w porównaniu do leków – są za darmo! Wystarczy przejść się po łąkach i lasach by zapełnić apteczkę. I spiżarnię.

Smacznego i na zdrowie :)

niedziela, 6 maja 2012

woda strukturalna


Skąd w ogóle wzięła się „woda strukturalna”?
Zauważono, że na Syberii, pomimo iż dostęp do wody pitnej jest przez większość roku nie możliwy, to ludzie są zdrowsi i żyją dłużej (nie wzięto pod uwagę innych czynników, choćby politycznych ;). Okazuje się, że woda jest tam dostarczana do domów w postaci bloków lodu z rzek i tam roztapiana. Taka służy do wszystkiego – łącznie z praniem.

Ponieważ komórki naszego ciała w 70% składają się z wody, dlatego bardzo ważne jest dostarczanie odpowiedniej jej ilości aby prawidłowo funkcjonować. Ale najważniejsza jest jakość tej wody. Nie wystarczy pić samej coli, herbaty czy kawy – te napoje działają moczopędnie, a także wypłukują wiele minerałów – wszyscy chyba znamy reklamy zachwalające preparaty magnezu dla wielbicieli kawy.
Woda z kranu spełnia wszelkie normy i jest dozwolona do picia. Owszem tu się zgodzę. Zawiera jednak masę chloru, którą normalnie nie pilibyśmy oraz wszystko co zebrała od stacji uzdatniania do kranu – w tym bakterie (można sprawdzić, żaden dostawca wody nie bierze odpowiedzialności za wodę wypływającą z kranu, a wszelkie pomiary dokonywane są w stacji). Między innymi dlatego zaleca się picie wody przegotowanej, a szczególnie już tylko taką powinno się podawać niemowlętom.
Jest jeszcze jedna kwestia – struktura kryształu wody. Woda z kranu ma całkowicie odmienną strukturę od wody w potoku górskim, wody z głębokich odwiertów, czy wody z roztopów. Istnieje teoria „pamięci wody”, czyli woda zapamiętuje wszystko i przekazuje dalej komórkom organizmu. Jeśli woda pochodzi z rzeki, nawet po uzdatnieniu, będzie niosła z sobą informację o wszystkich ściekach z jakimi miała do czynienia.

Jak „zresetować pamięć” wody?
Sposób jest bardzo prosty i tani. Bierzemy wodę, gotujemy, a po wystygnięciu zamrażamy. Woda uzyskana z roztopionego lodu jest najzdrowsza.
Stąd nie ma potrzeby wydawać pieniądze na specjalne i drogie urządzenia, które stworzą wodę strukturalną. Wystarczy użyć i tak chodzącej non stop lodówki. A dla mega oszcżędnych – wodę zamiast do lodówki można przy przymrozkach oraz w zimie wystawiać na parapet.
I tak nawiasem mówiąc – smakuje inaczej. Moim zdaniem bardziej rześko – i żeby nie było - pijam wodę minimum w temperaturze pokojowej!

A więc – na zdrowie! Minimum szklanka dziennie :)